czwartek, 26 czerwca 2014

My lovely summer garden.

Witajcie,

uwielbiam ten czas gdy spokojnie bez pośpiechu mogę wyjść do ogrodu i z przyjemnością ciąć, przycinać, podlewać, przekopywać, przesadzać, pielęgnować... Praca w ogrodzie- jeśli w ogóle  tak mogę to nazwać to dla mnie ogromny relaks i wielka frajda. Po kilkugodzinnej pracy za biurkiem ogrodowe zmęczenie to sama przyjemność. W tym roku wszystko zakwitło bardzo szybko i od bardzo wczesnej wiosny cieszyło zmysły. W galeryjce kilka fotek z ogrodu, pamiątkowe nogi od maszyny, które dostałam w prezencie od ukochanego Ignasia i które wreszcie po kilkunastu latach ponownie wróciły do użytku tym razem na moim tarasie. A na koniec futrzak, niszczyciel i obsikiwacz  wszystkiego, czarny charakter naszego ogrodu. Kochany jest choć czasem mam ochotę go powiesić, zwłaszcza jak kolejne rośliny idą na straty. Takim sposobem pożegnałam magnolię, dwa piękne rododendrony i niezliczone ilości iglaków!
No cóż, pasa nam się zachciało..........!!!!
W ogrodzie trwają kolejne prace, które mimo że wyskoczył mi dysk ma nadzieję że wkrótce zakończę i będę mogła je tutaj pokazać. Tym czasem uciekam do ogródka upajać się pięknym wyglądem ostróżek.
pozdrawiam***







środa, 18 czerwca 2014

Pojawiam się i znikam...

Witajcie

i znów bardzo długa przerwa!!! co mogę napisać... wiosna pochłonęła mój czas doszczętnie, było twórczo, pracowicie ale  też chorobowo i szpitalnie!
Życie poprzewracało się chwilowo do góry nogami, brakowało czasu na blogowanie ale czasem udało znaleźć się malutką chwilkę na krótki spacer po Waszych blogach.
A gdy wszystko wróciło do normy to udało się namalować obraz, zrobić szafkę dla przyjaciółki, poszaleć z zielenią w ogrodzie.
W dzisiejszym poście chciałam Wam zaprezentować mój obraz oraz szafeczkę nocną do sypialki Dorotki. Razem wybrałyśmy ją na allegro i w ramach umeblowania nowego mieszkanka poświęciłam jej kilka wieczorów. Szafeczka była w bardzo dobrym stanie. Wyszlifowałam ją i tradycyjnie pomalowałam białym duluxem. Blat został pociągnięty pastą do wybielania drzewa a następnie zawoskowałam go woskiem clear by Annie Sloan. Nowy uchwyt ( starą gałkę musiałam odciąć bo nie było możliwości odkręcenia) kupiłam w internecie, piękne dopełnia całości. Mi efekt bardzo się podoba, szafeczka idealnie pasuje do naszego pokoiku gościnnego i właśnie tam powstały zdjęcia z galeryjki. Zapraszam :-)