poniedziałek, 30 września 2013

Już jest!

Witajcie,

Kredens już stoi na swoim miejsce ku uciesze mojego męża, który wreszcie "cieszy" się przestrzenią w garażu!
Zawsze po takich dużych meblach mówię sobie że to ostatni a za chwilę oglądam na allegro kolejne cudeńka i już wiem że na tym się nie skończy. Kredens wymagał dużo pracy. Zrezygnowałam z drogich farb Annie Sloan na rzecz akrylowo-wodnej farby duluxa. Blat zabejcowałam i pomalowałam lakierem matowym. Piękne uchwyty i gałki kupiłam tutaj są bardzo ładne i dobrej jakości i co najważniejsze dodają uroku.
W końcu pozbyłam się stojących na podłodze słoików, wszystko jest na swoim miejscu i wygląda bardzo ładnie. A dla porównania kredensik przed malowaniem wyglądał tak.
Piękny jest teraz prawda?!!!

To jeszcze nie koniec malowania, właśnie kończę stolik do pokoju mojej córeczki, ale o tym w kolejnym poście!!

pozdrawiam***


czwartek, 26 września 2013

Kredens-reaktywacja!

Witajcie,

Dziś zdradzę mały rąbek moich tajemnych poczynań w garażu. W końcu zabrałam się za malowanie kredensu, który stanie w spiżarce. Mozolna to praca i bardzo czasochłonna bo wróciłam do farby akrylowej wodnej a ta wymaga kilku dobrych warstw. Kredens w całości jest sosnowy, na szczęście nie musiałam go matowić bo mebelek choć był użytkowany to drzewo było zupełnie surowe. Wykończenie zabierze mi jeszcze trochę czasu. Blat trzeba polakierować i przykręcić nowe uchwyty ale powoli zbliżam się do końca i muszę Wam powiedzieć że już teraz widzę że efekt będzie bardzo ładny.
Zapraszam do mojej skromnej galeryjki i pozdrawiam bardzo cieplutko***

środa, 18 września 2013

Coś wyjątkowego!!!!

Witajcie

Dziś zaglądam do Was z wyjąkową książką- książką, która skradła moje serce!!! Jest to piękna opowieść o poświęceniu, cierpieniu, śmierci i szczerej, dozgonnej miłośći dwojga młodych ludzi zagubionych w realiach II wojny światowej. Tatiana i Aleksander, Tatia i Szura... jest w nich coś magicznego, coś co nie pozwala oderwać się od powieści, co wciąga w ich świat bez reszty... Czytasz i czujesz że nie możesz jeść, że nie możesz zasnąć dopóki nie dobrniesz do końca choć pierwsza część "Jeździec Miedziany" ma ponad 700 stron!!! druga nosi tytuł "Tatiana i Aleksander" autorka Paullina Simons.


"Wspaniały dzień. Przez pięć minut nie było żadnej wojny, tylko cudowna czerwcowa niedziela w spokojnym Leningradzie. Kiedy oderwawszy wzrok od lodów, spojrzała przed siebie, zobaczyła, że po drugiej stronie ulicy patrzy na nią jakiś wojskowy. W mieście garnizonowym, takim jak Leningrad, wojskowy to nic nadzwyczajnego. Żołnierzy mieli tu na pęczki. Zobaczyć żołnierza to jak zobaczyć staruszkę z pełną siatką albo kolejkę przed sklepem, albo budkę z piwem. W normalnych okolicznościach Tatiana ominęłaby go wzrokiemi poszła dalej, zwłaszcza że ten gapił się na nią z miną, jakiej nigdy dotąd u nikogo nie widziała. Przestała lizać lody. Jej chodnik tonął już w cieniu, natomiast chodnik żołnierza zalewało silne popołudniowe słońce. Patrzyła na niego przez krótką chwilę i właśnie wtedy, w momenicie gdy spojrzała mu prosto w twarz, poczuła że coś w niej drgnęło. Chciałaby powiedzieć że drgnęło leciutko, ot niezauważalnie, lecz było zupełnie inaczej. Było tak, jakby jej serce zaczęło pompować krew czteremi komorami na raz, zalewając ją i płuca i całe ciało. Zamrugła. Nie wiedzieć czemu zaczęła oddychać szybciej i płycej..."

Nie będę się rozpisywać i tonąć w zachwytach, przeczytajcie koniecznie... ja choć dopiero skończyłam zaczęłam pochłaniać je od nowa... piękna historia po prostu cudna... Gorąco polecam!!!!

wtorek, 10 września 2013

U mnie dziś chorobowo...

Witajcie,

Pierwsze chłodniejsze dni, pierwszy tydzień dziecka w przedszkolu i już chorujemy!!!
Najpierw córcia teraz ja!! Zaliczam pierwsze zwolnienie tej "jesieni" i choć nie jest wesoło bo to rotawirusy to staram się miło spędzić czas i trochę zrelaksować. Na pocieszenie pięknie wyszło słoneczko więc postanowiłam pokazać Wam mój salon skąpany w jego blasku. Nacieszyć się nie mogę i trochę mi żal że wkrótce dni będą krótsze i dużo, dużo chłodniejsze. Ale co tam jesień też jest piękna, popatrzcie tylko na te wrzosy!!! Pozdrawiam Wszystkich bardzo serdecznie i zdrówka życzę!!! :-)








poniedziałek, 2 września 2013

Mój wrzesień!!!

Witajcie,

wrzesień to napewno mój miesiąc, miesiąc moich urodzin, miesiąc urodzin mojego męża, miesiąc w którym wyszłam za mąż.... Uwielbiam wrzesień, choć w tym roku rozpoczął się chłodno i deszczowo!!! Dziś pierwszy raz rozpaliliśmy w kominku, w domu zapanowało miłe ciepło, sentymentalny klimat... Tak tylko szkoda mi lata, zimny powiew o poranku bez wątpienia świadczy o zbliżającej sie jesieni. I choć ta ma swoje uroki twierdzę że za szybko do nas nadchodzi. Czekam na te zapowiadane wysokie temperatury bo choć miło w domu ogrzać się przy kominku to promienie słoneczne to ogromna przyjemność!!! Mam nadzieję że jutro obudzi nas miłe słoneczko i będzie piękny dzień- mój 33 rok życia!!! Pozdrawiam bardzo serdecznie wszystkich nowych odwiedzających :-)