sobota, 26 października 2013

Pokój małej baletnicy!

Witajcie,

malutkimi kroczkami dopełniam całości w pokoiku mojej córeczki. Nowością tym razem jest stolik, który przeszedł renowację ( o tym szczegółowo w napiszę w kolejnym poście), w końcu zawisła daaawno zrobiona tablica. Moim ulubionym elementem pokoju są białe rameczki a w nich rysunki mojej 4-letniej córci. Uwielbiam je, zresztą zawsze chwytają mnie za serce różnego rodzaju galeryjki czy to fotograficzne czy inne wyjątkowe o szczególnym znaczeniu dla właściciela... i takich w moim domu też jest wiele. Coś wspaniałego gdy patrzę na zdjęcie a w nim uchwycona magiczna chwila, zawsze się wtedy do siebie uśmiecham!!! Półka dostała nowe białe wsporniki a na niej przecudny budzik green gate!!! Jest słodko i cukierkowo a najważniejsze że podoba się Majuni!!!
Zapraszam do galeryjki***

środa, 23 października 2013

Lose yourself in a good book!!!!

Witajcie,

kiedy za oknem szaro, zimno i mgliście, wtedy z wielką przyjemnością korzystając z długich wieczorów oddaję się lekturze. Prace ogrodowe przed zimą praktycznie skończone, nowych mebli do przeróbki aktualnie brak więc relaksuję się w sposób jaki uwielbiam.
Wczoraj odebrałam w empiku koleją porcję książek, a wśród nich perełkę – nową, świeżutką powieść jednego z moich ulubionych autorów Khaleda Hosseini – „I góry odpowiedziały echem”. Jak tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach trwałam w stanie wielkiego oczekiwania, bo muszę Wam napisać że Hosseini to człowiek o niesamowitym wyczuciu literackim. Człowiek, który „czarodziejsko” snuje swoje powieści, człowiek w którego "dziełach" jest magia, mądrości życiowe i przesłania, które zmuszają do refleksji. Jego język literacki i sposób w jaki wciąga czytelnika w świat swoich opowiadań sprawiają że do jego książek wraca się kilkakrotnie bo poruszają serce i zostają w nim na dłużej!!!
W mojej biblioteczce mam dwie wcześniejsze książki tego autora „Chłopiec z latawcem” i „Tysiąc wspaniałych słońc” obie cudne i magiczne.
Gorąco polecam, a ja uciekam z nową lekturą w swój książkowy świat i jestem przekonana że się nie zawiodę….

sobota, 12 października 2013

Coś dla ciała i coś dla ducha!!!

Witajcie,

Pozazdrościłam pyszności Ani z Villi Ringberg i postanowiłam upiec takie bułeczki własnoręcznie. Przepis troszkę zmodyfikowałam, do cynamonowych dodałam pokruszone migdały i orzechy oraz posypałam brązowym cukrem. Poszłam na łatwiznę zwinęłam ciasto jak roladę i pociełam w 2 cm kawałki. Dodatkowo upiekłam wersję z makiem dla mojego męża, który nie cierpi cynamonu a ponadto ma alergię na orzechy... wyszły pyszne!!! Dom wypełnił się słodkim cynamonowym zapachem przeplatającym się z wonią cytryny dodanej do maku... To dla tytułowego ciała a dla ducha świetna powieść Joanny Miszczuk pod tytułem "Matki, żony, czarownice". Po książkę sięgnęłam bez przekonania, ale kilka akapitów sprawiło że zatraciłam się w niej całkowicie. Świetnie napisana, a przede wszystkim fantastycznie przemyślana i skonstruowana!!!
Przyjemny język, dobry żart spawiają że książkę czyta się z wielką przyjemnością. Fantastyczna pozycja na długie jesienne wieczory!!!

"...największym życiowym celem każdego człowieka jest być szczęśliwym. Prawdziwą sztuką zaś jest dokonać tego tak, aby inni byli szczęsliwi z tobą..." s.495

polecam!!!