Na oglądałam się w internecie, na blogach i zapragnęłam mieć swoje własne pêle-mêle!!! Długo nie czekając zgromadziłam potrzebne przedmioty i ambitnie przystąpiłam do dzieła. Piękną ramę pomalowałam tradycyjnie farbą akrylową najpierw szarości a potem biała lekko rozcieńczona, na koniec przecierki i wyszło nawet przyzwoicie. Za "plecy" posłużył mi kaseton styropianowy (można je dostać praktycznie wszędzie i to za jedyne 2 PLN!!) dalej już tylko kawałek lnu, guziki z babcinej bluzki, różowa tasiemka, watolina- którą kupiłam przez internet, igła i nitka.... Jedyną niedogodnością był styropian, który się kruszył gdy przyszywałam guziki ale i na to znalazłam sposób, po prostu z tyłu w miejscu szycia przyłożyłam kawałek tkaniny by nitka nie przecinała styropianu i udało się. No i proszę tak wygląda moja własna tablica!!! Teraz stoi na moim biureczku ale kiedyś dumnie zawiśnie w pokoju mojej córeczki!!!!
Bardzo ładnie wyglada:)Podoba mi się zwlaszcza rama i w sposób jak przecierki współgraja z kolorem płótna:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiekne jest:) ja tez mam swoje wlasnorecznie zrobione, zdobi moj salon:)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
Ciekawy pomysł i fajne wykonanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ABily, bustani - DZIĘKUJĘ ;-)
OdpowiedzUsuńAtenko kochana oczywiście widziałam Twoją tablicę, z tą literką "A" bezcenna :-)
Dziewczynki pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za odwiedzinki :-)
No rewelacja, bardzo dobrze Ci wyszła!
OdpowiedzUsuńcudnie :)
OdpowiedzUsuńPiekny TWOR.
OdpowiedzUsuńprezentuje się rewelacyjnie
OdpowiedzUsuń